tag:blogger.com,1999:blog-1155845300382259997.post5475921112707411816..comments2023-03-20T14:13:40.140+01:00Comments on Reflektor: baca i kopciuszekAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/11332025255357818848noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-1155845300382259997.post-63444695594434390432015-02-16T09:38:17.184+01:002015-02-16T09:38:17.184+01:00skutki uboczne.. to dobry temat do poruszenia. Tez...skutki uboczne.. to dobry temat do poruszenia. Tez miałam, ale dałam sobie trzy miesiace na to by ciało w końcu zaakceptowało farmację, raz się udało, raz nie, raz tak, raz nie.. trzymja się Giz i tak to super co piszesz o ukierunkowaniu wrazliwości i smutku, insporacja do kolejnego tekstu :) Dzięki temu Reflektor żyje Dziękuję :) i też ściskam!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11332025255357818848noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1155845300382259997.post-90551596760151506142015-02-12T11:04:16.473+01:002015-02-12T11:04:16.473+01:00możesz skraść ;) przy lekach mam makabryczne skutk...możesz skraść ;) przy lekach mam makabryczne skutki uboczne, dlatego wolę bez, z "samą" terapią... akceptuje - oj, bardzo powoli - fakt, ze mój mózg tak ma i że czasem mam gorsze dni... to - wg mojej prywatnej teorii - cena, jaką płacimy za swoja nadwrażliwość, którą można przekształcać inaczej... ot, choćby szydełkiem (nauczyłam się ponad rok temu! ;D) albo - jak Ty - w pięknie słowa :) ściskamAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/07651410160158924095noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1155845300382259997.post-17359077738870477772015-02-11T17:47:17.178+01:002015-02-11T17:47:17.178+01:00Droga Giz! Jakie świetne określenie "inne Lad...Droga Giz! Jakie świetne określenie "inne LadyDi" mogę "skraść"?:) powiem tak, wiem, że czasem trzeba "nie chcem, ale muszem", ale nie muś proszę. o muszenie paradoksalnie zasadza ten koc i sen, bo zabiera cholernie energię! Ja terapię bez farmacji próbowałam i z farmacją też. Ta druga opcja dała..dłuższe i zasiane efekty, może się kiedyś na to zdecydujesz, bo ile można jeść zapiekanki.. ja wytrwałam tak prawie rok, tfu ;-)) Ściskam i śledzę Twój blog! O losie jakie Ty umiesz niesamowitości!!!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11332025255357818848noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1155845300382259997.post-44961155070750243672015-02-11T15:16:47.254+01:002015-02-11T15:16:47.254+01:00kupiłam sobie wczoraj "dobre rady", bo d...kupiłam sobie wczoraj "dobre rady", bo dodatek był o zapiekankach... a mi się nie chce myśleć, co na obiad... ani, co i czy się ubrać... albo czy wstać z łóżka... i znalazłam Ciebie... przeczytałam kilka postów i cieszę się, ze znalazłam... (cieszę się to taki miły zwrot, dla mnie na dziś pusto brzmiący...) uparłam się, że po kilku terapiach bez leków tak sobie będę radzić... i JAKOŚ radze... czasem - jak ostatnio - sprawdza się prezydenckie "nie chcem, ale MUSZEM"... wiem, ze nie mogę zostać w bezruchu, bo wtedy już tylko pod koc i spać, spać, spać... wiec zmuszam się, wyglądając na zewnątrz jak dobrze funkcjonująca obywatelka, żona, pracownica... i tylko inne LadyDi wiedzą, co to pustka w środku...<br />dzięki :*Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07651410160158924095noreply@blogger.com