- Jaką masz pozytywną, kolorową biżuterię. Zupełnie na przekór tej ciemności i zimie. Zazwyczaj wszyscy o tej porze roku wtapiają się i robią szaro-burzy. Też powinnam tak zacząć, kolorowieć.- Sza patrzy na mnie z podziwem.
- Dzięki. A twój sweter w pasy pełne ciepła prosto z Meksyku? To dopiero jest pozytywne bycie na przekór! - ogrzewam się w promieniach tych kolorów
- Yy, ja? Jak to? - Sza spogląda na rękawy - O kurczę, faktycznie! Zupełnie zapomniałam! - uśmiecha się, przepędza senność. - No to, już nie jest tak beznadziejnie - dodaje.
Ta krótka chwila poruszyła mnie dziś i ucieszyła. Łatwiej jest nam zauważyć to co dobre, ciekawe, mądre i fajne u innych. Tymczasem to samo w nas zapominamy. Może to naturalne, może tak jest, jak z koralami i swetrem. Prościej widzieć to co widać niż to co się nosi na sobie, bo przecież aż tak widoczne nie jest. Tylko, ile sobie zabieramy nie będąc uważnymi na siebie? Ciepło, uśmiech, zajebistość. Szkoda nie widzieć. Tak sobie myślę. I tak to czuję.
I na szarugę polecam taki trik uważności: Zapisz w pamięci to co zauważysz w innym, coś co spodoba się Tobie, co podziwiasz, czego zazdrościsz, za czym tęsknisz i... zanim się zasmucisz, zmartwisz, wkurzysz, opadniesz, scalisz jak stalowe chmury ze smutkiem beznadziei sprawdź czy nie nosisz tego w sobie. Zaręczam, że masz niejeden sweter w meksykańskie pasy! Przyjrzyj się im i zapamiętaj jak w nich wyglądasz.Na pewno pięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz