czwartek, 25 czerwca 2015

depresja dziecka albo strażnik wielkiej wyobraźni

W linku do tytułu znajdziesz artykuł o samobójstwach dzieci. Wklejam go, bo mnie temat poruszył niemożliwie. Odkąd zawitała do Reflektora Dwa Kucyki mocno skupiam się na tematach związanych z przeżywaniem dzieciństwa. Stamtąd bowiem pochodzi najwięcej smutków, lęków i chorób, które latami narastają, komplikują się i oblepiają emocje zgniłą tapetą. Szczęśliwy ten, który dożywa dorosłości i idzie na terapię (jeśli patrzeć na sprawę z perspektywy przedstawionej w artykule), ale ja jestem za zmianą podejścia w ogóle. Masz dzieci, miej szczęśliwe dzieci. Rozmawiajcie. Okazujcie sobie dobre emocje, bądźcie szczerzy i nie wstydźcie się siebie. Bawcie się, śmiejcie i płaczcie. Nie chowajcie się przed sobą. Tyle możesz zrobić dla kogoś kto jest z ciebie. Tyle możesz zrobić dla siebie. Mamy takie czasy, takie powodzie informacji, tyle krzywych zwierciadeł, w których przegląda się mała istota, że bez twoich wskazówek, empatii i miłości nie ogarnie świata. Mogłabym pisać długo, także o odpowiedzialności, o tym by samemu się "naprawić" jak się ma dzieci, bo to co w Tobie chore będzie chore w dziecku. Ale to odrębna, wartka rzeka. Dziś dzieciaki. Są takie jak Ty kiedyś. Małe, wrażliwe, delikatne i kruche, o wielkiej, wielkiej wyobraźni, która czasem potrzebuje dobrego strażnika. Bez niego to co dla Ciebie jest śmiechem dla dziecka może być upiornym chichotem. Sprawdź to. Zadbaj o nią. Zadbaj o siebie. Każda chwila z dzieckiem, jest też Twoją chwilą. Chwilą dla Ciebie jako rodzica i jako Dziecka w Tobie. Nie tylko jesteś, kochasz i wychowujesz, ale możesz ukochać siebie z dawnych lat. Warto. To leczy. Polecam. Wszystkiego spełnionego!

2 komentarze:

  1. Dzieciństwo jak i czas dorastania ma bardzo duży wpływ na to, jakimi ludźmi jesteśmy w przyszłości. Wiem to z własnego doświadczenia i właśnie dzisiaj pokrótce opisałam w swoim dzienniko-pamiętniku co wpłynęło na to, że jestem takim zagubionym, zakompleksionym i bez wiary w siebie człowiekiem.
    http://climbingeverydaylife.blogspot.com/2015/06/najgorszym-wiezieniem-jest-przeszosc.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzso mocny wpis, bardzo poruszająca opowieść Climberko. reszta w komentarzu pod Twoim postem na blogu. Pozdrawiam !

      Usuń