środa, 13 listopada 2013

bilety do kina

W poszukiwaniu przeciwbólowych tabletek, przewracam wspomnienia, przeszukuję kieszenie pełne zasmarkanych chustek, załzawionych pogniecionych biletów do kina. Zawsze nie wykorzystanych. Czas przepatrzeć wszystkie kieszenie, opróżnić je z uśpionych strachów, śmieci niepotrzebnie gromadzonych w pamięci.
Tyle chowamy w sobie wspomnień, stereotypów i przekonań, które ściśle łączą nas z przeszłością, a za nic nie są dziś przydatne. Co więcej, są tylko ciężarem, który wisi u szyi i ciągnie w otchłań. Często nie mamy świadomości jak zmieniają one naszą percepcję, postrzeganie świata. Rzeczywistość oglądana przez zasmarkaną, zaschłą, zmiętą chustkę jest naprawdę nierzeczywista i słaba. Skąd mamy wiedzieć, że tak się dzieje? Przecież nie mamy na myślach napisane jak na biletach - to uczucie pochodzi z 5 kwietnia 1982 roku i dlatego dziś czuję takie, a nie inne emocje. Więc jak? Jak zacząć wyłapywać niechciane, nieprawdziwe myśli? To kawałek drogi. Dziś nie opowiem o tym. Ale opowiem jak być tu i teraz, żeby te nieobejrzane seanse nie zalewały nam łzami rzeczywistości. Byśmy zobaczyli, że jesteśmy tu i teraz. Po co? Bo to odpycha strachy. Ostatnio ja potrzebuję przypomnieć sobie, gdzie jestem, nie latać mózgiem i emocją w ciemne przestworza. I przypominam sobie to dzięki ćwiczeniom uważności.

Dla mnie były pierwszymi, które robiłam. I będą ze mną na zawsze. Ćwiczeń jest całe mnóstwo, są nawet książki traktujące jedynie o uważności. Na początek proponuję małe, malutkie.
Staraj się zwracać uwagę, zapisuj sobie w pamięci, na kartce ile razy dziennie mówisz sobie lub o sobie coś dobrego, coś miłego.
Po przebudzeniu, albo tuż przed snem staraj się nazwać co czujesz, co czują twoje oczy, nogi, serce, umysł.
Co dzieje się z twoimi myślami gdy się kłębią? Da się je przepuścić? Można dać im płynąć? Co ci robią fizycznie?
Albo inne myśli, nie dotykające ciebie. Wybierz co zechcesz danego dnia zauważyć. Ilość przystanków? Kolory czapek podróżnych? Cokolwiek. Nasz umysł uczy się wtedy wydzielać z chaosu poszczególne stany, kolory, dźwięki. To w z złych stanach  pomaga uzmysłowić co tak naprawdę się dzieje, co czuję, jakie mam emocje i myśli. Taki oddzielacz. Bardzo mi odpowiada. Nie tylko uczysz się rozdzielać emocje, ale też uświadamiasz sobie, że jesteś tu i teraz. To chwila. Na której możesz się skupić. Odpoczniesz.

Polecam skorzystać z wyszukiwarki, pojawi się mnóstwo rekordów. Zwróćcie uwagę na opis książki Ronalda D. Siegela "Uważność".., albo krótkie opisy ćwiczeń także ze Zwierciadła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz